Niedziela handlowa i nerwowa. Kilka kas w markecie było nieczynnych, a kolejki gigantyczne
Tłumy ruszyły w przedświąteczną niedzielę do sklepów. "Szkoda, że markety zrobiły sobie częściowo wolne. A chyba zrobiły, patrząc na obsadę kas".
Skontaktowała się z nami mieszkanka osiedla Przylesie. W niedzielę handlową, 24 marca 2024r., wybrała się na zakupy do hipermarketu w okolicy. Rzadko tutaj się zaopatruje w jedzenie i inne artykuły, ale stwierdziła, że odwiedzi ten duży sklep w dzień wolny. – Około godziny 12:00 po sali spacerowały tłumy, głównie całymi rodzinami. W sklepie znajduje się ponad 30 kas, tak przynajmniej szacuję, w tym kasy samoobsługowe. Nie wszystkie jednak były czynne. Do każdej z tych czynnych ustawiło się po parę osób w kolejce – opowiada zawiedziona mieszkanka Fordonu. – Kasjerki uwijały się, jak mogły, a i tak kupujący krytykowali je, że trzeba za długo stać, żeby zapłacić za towar. To ostatnia niedziela przed świętami wielkanocnymi, więc klienci najczęściej mieli po brzegi wypełnione kosze zakupowe. Tym samym kolejka do kasy przesuwała się powoli. Szkoda, że niektóre markety zrobiły sobie częściowo wolne. A chyba zrobiły, patrząc na obsadę kas.
Kobieta zagadnęła pracownicę hipermarketu, dlaczego nie ma otwartych wszystkich kas. Usłyszała krótką, aczkolwiek konkretną odpowiedź: – Brakuje personelu.
Mieszkania Przylesia podsumowuje: – Hipermarket, jak każdy duży sklep zresztą, chce przyciągnąć tysiące klientów, skoro wydaje grube pieniądze na reklamę, w tym gazetki. Tymczasem nie jest w stanie zapewnić pewnego składu obsługi.
Komentarze