Po fordońskiej cegielni pozostał pusty plac, sterta gruzu i koparka
W 2010 roku cegielnia definitywnie zakończyła swoją ponad 120 -letnią działalność. W 2014 roku zostały wyburzone wszystkie budynki budynki. Ocalała jedynie dawna kotłownia, dziś siedziba spółki VauPe.
W 1939 r. cegielnię omyłkowo zbombardowało niemieckie lotnictwo. Prawdopodobnie wiązało się to z tym, że pod koniec sierpnia w fabryce stacjonował oddział kawalerii Wojska Polskiego. Z uwagi na fakt, że Adalbert Medzeg był narodowości niemieckiej, otrzymał wysokie odszkodowanie.
Przejście frontu w 1945 roku nie spowodowało większych strat. Po zakończeniu wojny cegielnię znacjonalizowano. Większość jej pracowników wiązała się z zakładem na całe życie. Nie brakowało całych rodzin, w których praca przechodziła z ojca na syna.
– Byliśmy jednym z najstarszych zakładów przemysłowych w regionie. W okresie międzywojennym to właśnie fordoński zakład został jednym z największych dostawców materiałów budowlanych dla powstającej właśnie Gdyni. Była to największa w tym czasie i najnowocześniejsza cegielnia parowa w Polsce. Niestety w 2010 roku z przyczyn ekonomicznych musieliśmy wygasić produkcję – informuje prezes zarządu, Romuald Zujko.
Komentarze