Metoda działania przestępców w tego typu przestępstwach za każdym razem jest bardzo podobna. Najczęściej wyszukują osobę, jej adres i numer telefonu w książce telefonicznej. Nie inaczej było w przypadku oszukanej bydgoszczanki. 77-latka z Wyżyn odebrała telefon od mężczyzny, który podał się za policjanta współpracującego z policją niemiecką. Ten oświadczył, że jej syn spowodował wypadek komunikacyjny na terenie Niemiec. Miały w nim ucierpieć dwie starsze osoby. W związku z tym konieczne jest wpłacenie kaucji, aby syn nie poniósł konsekwencji. Dzwoniący twierdził, że sprawa jest pilna i trzeba jak najszybciej dostarczyć pieniądze. Zabronił jednocześnie kontaktować się z kimkolwiek z rodziny.
- Starsza kobieta nie podejrzewała że jest to próba wyłudzenia pieniędzy. Wszystkie oszczędności, które miała w domu przekazała mężczyźnie, który pojawił się u jej drzwi. Chwilę później, po rozmowie z rodziną zorientowała się, że padła ofiarą oszustów. Czujnością natomiast wykazały się dwie inne osoby na terenie Bydgoszczy, które w porę zorientowały się, że mają do czynienia z oszustami i nie kontynuowały rozmowy. Policjanci nigdy nie dzwonią w takich przypadkach jak opisują to oszuści podający się za policjantów. Nigdy też nie żądają wypłaty i przekazania pieniędzy. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości zawsze możemy zadzwonić na nr 997 lub 112 to - informuje st.asp. Lidia Kowalska