Po pożarze Fabryki Lloyda krążą teorie spiskowe dotyczące przyczyn. Właściciele odpowiadają
Zemsta konkurencji, deweloper, próba wyłudzenia ubezpieczenia - takie bydgoszczanie podejrzewają przyczyny pożaru w Fabryce Lloyda. Szefostwo lokalu zabiera głos.
Fabryka Lloyda przy ul. Fordońskiej 156, czyli zabytkowa restauracja, zarazem centrum kultury, w którym odbywały się m.in. koncerty, spłonęła w pożarze. Doszło do niego w piątek, 26 stycznia. Teraz z daleka widać, jakby nic się nie zmieniło. Kto zobaczy budynek z bliska, zauważy, że pozostały jedynie mury. Wnętrze oraz dach całkowicie spłonęły. Straty wynoszą około 11 mln zł.
Trwa dyskusja na temat przyczyn pożaru Fabryki Lloyda. Niektórzy internauci twierdzą, że konkurencja podłożyła ogień, ponieważ była zazdrosna o to, że lokal prężnie się rozwijał, a jego menadżerowie byli w stanie ściągnąć do Bydgoszczy największe gwiazdy. Według innej hipotezy, deweloper upatrzył sobie tę działkę i planuje na niej postawić blok, ale na tym terenie stoi właśnie Fabryka Lloyda, więc chciał w ten sposób pozbyć się jej. Istnieją także przypuszczenia, że właściciele podpalili lokal, chcąc uzyskać gigantyczne odszkodowanie. Mogło być spięcie instalacji elektrycznej albo awaria klimatyzacji. Ilu komentujących, tyle teorii spiskowych. Prokuratura bada sprawę.
Głos zabrali przedstawiciele Fabryki Lloyda. Zwracają się przede wszystkim do osób, które kwestionują zbiórkę na rzecz odbudowy obiektu. Informują, że nie zakładali zrzutki podczas pożaru. Zrobiła to przyjaciółka właścicieli. W oświadczeniu, opublikowanym na Facebooku przez tychże właścicieli, czytamy: – Zbiórka jest dobrowolna. Dostaliśmy wiele zapytań w tej sprawie, dlatego opublikowaliśmy ją. Odbudowa hali to duża inwestycja, znacznie przekraczająca zbieraną kwotę (…). Dodatkowe wsparcie pozwoli nam ruszyć do przodu, pokryć nieprzewidziane wydatki, uporządkować budynek, rozpocząć prace nad projektem odbudowy. Dla zbiórek powyżej 20 tys. PLN, wypłata środków jest zablokowana do czasu przedstawienia odpowiedniej dokumentacji. To dodatkowe zabezpieczenie portalu.
Do poniedziałkowego wieczoru, 29 stycznia, na portalu zrzutka.pl widniało ponad 55 tys. zł – to pieniądze zebrane przez pierwsze 3 dni na odbudowę lokalu.
Fabryka Lloyda posiada ubezpieczenie (chociaż były i takie opinie, że go nie wykupiła). Prowadzący lokal ucinają plotki, że kwota wypłacona z ubezpieczenia przewyższy koszt odbudowy. Zanim pieniądze zostaną wypłacone z polisy, pewnie upłynie długi czas.
Komentarze