ENEA kontra Ratusz. W tm sporze nie widać światełka w tunelu

Co jakiś czas z różnych fordońskich osiedli docierają do redakcji InfoFordon sygnały o niepalących się lampach. Czytelnicy skarżą się na panujące egipskie ciemnościach.
Powód takiego stanu rzeczy jest oczywisty. Ratusz od ponad pół roku nie może dogadać się z ENEĄ odnośnie płatności. Spółka od początku roku zarzuca Bydgoszczy bezumowne korzystanie z jej infrastruktury oświetleniowej. Firma jest zainteresowana każdym racjonalnym rozwiązaniem, które przybliży strony do unormowania sytuacji.
Mieszkańcy Bydgoszczy po mimo monitów u obu stron sporu nie mogą się doczekać naprawy latarni ulicznych. Z ponad 30 tys. latarni. połowa należy do miasta a pozostałe do firmy ENEA. Umowa na konserwację oświetlenia wygasa z końcem 31 grudnia każdego roku.
Chociaż minęła już połowa roku, nowej umowy wciąż nie ma. Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego firma energetyczna dyktuje niekorzystną dla miasta cenę. Jako monopolista Spółka gra na zasadzie ”albo kupicie wszystko po cenie jaką wskażemy, albo nie kupicie nic”. Miasto gotowe jest zapłacić natychmiast 75 procent wartości usługi. Po wspólnej weryfikacji zakresu wszystkich usług Ratusz zapłaci pozostała kwotę według wyceny. Aby wyjść z impasu miasto proponuje skorzystanie z pomocy mediatora sądowego.
Komentarze