Latające mrówki, komary i meszki atakują Fordon.

Komarom, meszkom i mrówkom sprzyja im ciepły i wilgotny klimat. Ze skrzydlatymi agresorami mieli już do czynienia w tym roku mieszkańcy ulic Rybaki, Altanowej, Śniegockiego, Brzegowej. Kiedrowskiego i Łowickiej.

Ostatnio mieszkańcy ul.Powalisza skarżyli się na prawdziwą plagę latających mrówek. Setki sporych rozmiarów owadów były dosłownie wszędzie. Na podwórkach, balkonach i chodnikach. Lokatorzy nie mogli otworzyć okien, ponieważ wlatywały do mieszkań.

Jak do tej pory nikt oficjalnie nie zgłosił do Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta sygnału na temat latających mrówek zatruwających życie mieszkańcom ulicy Powalisza. Natomiast 9 razy usuwaliśmy  w Fordonie siedliska meszek i komarów. Owady dobrze czują się w zastojach wody. Tam składają larwy, które następnie przepoczwarzają się w dorosłe osobniki. I to właśnie one najbardziej się nam naprzykrzają. Opryski metodą zamgławiającą prowadzimy wukrotnie w ciągu roku. Największe populacje owadów zlikwidowaliśmy nad glinianką w Parku Milenijnym – mówi z-ca dyrektora WSZK, Robert Dobrosielski.