„Kobieta chodzi po Fordonie. Niby biedna i prosi o pieniądze na chleb, a jedzeniem gardzi”
Internautka przestrzega przed kobietą, która krąży po Fordonie, mówi o biedzie, prosi o pieniądze na chleb, ale jedzenia nie chce.

Mieszkanka bloku przy ul. Kaliskiego (naprzeciw Politechniki Bydgoskiej) opowiada o kobiecie, która od przynajmniej kilku dni pokazuje się na Osiedlu Uniwersyteckim. – Ta kobieta chodzi po Fordonie, zwłaszcza po rejonie bloków na ulicy Kaliskiego, Strzeleckiego i Studenckiej. Prawie pewne, że jest z innego osiedla. Czeka pod wejściem do klatki schodowej. Jak ktoś akurat będzie wchodził i otworzy drzwi domofonem, to ona z nim się wprosi. Wiem, że kobieta nie puka do wszystkich lokatorów. Do mojej sąsiadki, obok której zaraz mieszkam, nie zadzwoniła, a do mnie owszem.
Internautka mówi, że tajemnicza kobieta w wieku około 30 lat przedstawia tę samą historyjkę. – Podaje się za biedną. Wspomina, że jest samotna i zimą straciła pracę, a zasiłek dla bezrobotnych jej nie przysługuje. Dodaje, że zbiera pieniądze na jedzenie. Taką opowieść mi przekazała. Pomyślałam, że dam jej żywność. Zaproponowałam chleb, wędlinę, mleko i słodycze. Odmówiła. Powiedziała, że dźwigać nie będzie. Zaoferowałam więc, że możemy razem iść zrobić dla niej zakupy, a ja zapłacę. Też nie chciała. No przepraszam, ale pieniędzy nie przekażę. Dziwne, bo mówi, że jest biedna i prosi o pieniądze na chleb, a jedzeniem gardzi. Żebractwo w podejrzanym stylu. Przedtem, jakoś na początku lipca, prawdopodobnie ta sama pani, tak wynika z opisu jej wyglądu, chodziła od mieszkania do mieszkania na Osiedlu Pod Skarpą. Wtedy jednak mówiła, że właśnie straciła pracę, a nie że zimą, i że zbiera kasę na jedzenie dla rodzeństwa. Uważajcie, bo i na innych osiedlach w Fordonie się pojawi. Możliwe, że już z inną historyjką.
Komentarze