Zabójstwo w Fordonie. Nie żyje mężczyzna, zaatakowany przez nożownika

W biały dzień, po godz. 13.00 w piątek, 9 lutego 2024r., doszło do zabójstwa w Starym Fordonie, przed restauracją KFC przy ul. Fordońskiej. Nożownik zaatakował mężczyznę w wieku około 40 lat. Ranny zginął. Policja potwierdza, że doszło do śmiertelnego zdarzenia, jednak szczegółów nie przekazuje.

Nie jest jeszcze znany motyw zbrodni. Świadkowie podają m.in. taką wersję wydarzeń: – Nożownik i ofiara byli prawdopodobnie znajomymi. Byli w podobnym wieku. Jeden już siedział w KFC i jadł, a drugi przyjechał. Wyglądało na to, że ten drugi wcale nie wszedł do restauracji, żeby zamówić posiłek, tylko po to, aby spotkać się z kolegą. Wyglądało tak, jakby ten drugi od dawna szukał tego pierwszego i właśnie dostał cynk, może od wspólnego znajomego, że ten pierwszy jest właśnie w fastfoodzie. Mieli razem wyjść na zewnątrz i porozmawiać albo gdzieś razem pojechać. Nie pojechali, ponieważ po chwili na parkingu wywiązała się bójka między panami. Nie minęło kilka sekund, a napastnik, czyli ten, który przyjechał, wyciągnął nóż i dźgnął kolegę, który jeszcze przed chwilą siedział przy stoliku. Nikt inny nie zdążył zareagować. Okazało się, że to był cios w serce. Zespół pogotowia próbował ratować mężczyznę, ale ten zmarł w karetce. W lokalu i na zewnątrz na pewno działa monitoring.

Istnieją dwie natomiast wersje dotyczące zabójcy. Jedni mówią, że został złapany zaraz przez świadków i przekazany policji. Według drugiej, mężczyzna uciekł do pobliskiego lasu. Mieszkańcy Fordonu opowiadają, że przed godz. 14.00 widzieli kilkanaście radiowozów jadących na sygnale, jeden za drugim. Wnioskują, że służby zorganizowały obławę. Napastnik został złapany.

Prokuratura ustali ostateczną wersję wydarzeń.