Aktualności

Bezdomni na klatkach w Fordonie. Sąsiad nawet daje bezdomnemu miskę z wodą do mycia

Problem bezdomnych powraca. Jedni są przeciwni ich koczowaniu na klatkach. Drudzy ich karmią i dają wodę, żeby się umyli.

Po naszym tekście o bezdomnych, koczujących na klatkach schodowych w blokach na różnych fordońskich osiedlach, spotkaliśmy się z różnymi Państwa reakcjami. Jedni lokatorzy uważają, że to normalne, aby zimą bezdomnym pozwalać na nocowanie na półpiętrach, w piwnicach czy nawet na wycieraczkach leżących pod drzwiami do mieszkań. Inni są zdania, że bezdomni im nie przeszkadzają, dopóki nie brudzą wewnątrz.

Jedna z czytelniczek opowiadała, że mieszkańcy pozwolili spać bezdomnemu na klatce. Gdy zadzwonił przez domofon, aby mu otworzyli, otwierali. Przez kilkanaście dni nie było kłopotu. Mężczyzna zjawiał się tylko na nockę, lecz po tym czasie go wyprosili. Otóż bezdomny „gość” zaprosił na klatkę kompana. Panowie popili, pohałasowali, a na koniec potłukli butelki po piwach i wyszli. Mieszkańcy bloku rano zorientowali się, kto za tym stoi. Nazajutrz bezdomnemu już nie otworzyli drzwi, więc on po złości kopnął w szklane drzwi do klatki tak mocno, że szyba pękła.

Kolejni nasi czytelnicy wspominają o bardziej i mniej typowej pomocy dla bezdomnych, niesionej przez sąsiadów z bloku. Internautka z Fordonu opisuje, że bezdomnego na klatkę wpuszcza sąsiad, który temu człowiekowi daje jedzenie, ale również nosi miskę z wodą, aby bezdomny się umył. Inni lokatorzy, czasem wychodząc z mieszkań albo wracając do domów, są świadkami krępującej sceny: widzą myjącego się bezdomnego. Nie chcą bezdomnego u siebie. Administracja mieszkaniowa o sprawie ponoć wie, lecz na razie nie zainterweniowała, dzielnicowy – podobnie.

Komentarze

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker