Śmierdzące robaki wchodzą do mieszkań. – U Was też są? – pyta lokator z Fordonu.
Mieszkaniec Fordonu mówi o inwazji robaków. Chodzi o wtyki amerykańskie, a nie karaluchy.
Mieszkaniec Mariampola od ponad tygodnia, dzień w dzień, widzi na swoim balkonie i w mieszkaniu dosyć duże robaki. – Przestałem otwierać okna, bo te robaki wejdą. Wolno chodzą i robią sobie częste przystanki. Mają jakieś półtora, nawet dwa centymetry długości, trzy pary odnóży i jeszcze czułki – opisuje mężczyzna. – Te robale są w brązowych odcieniach, z plamkami.
Okazuje się, że są to wtyki amerykańskie, należące do pluskwiaków. Niektórzy mylą je z karaluchami, ale karaluchy mają bardziej błyszczący pancerz. – Wyczytałem, że wtyk amerykański śmierdzi, gdy się boi. Do tego jest gatunkiem inwazyjnym, szybko rozprzestrzeniającym się. Mieszkam niedaleko lasku. To pewnie dlatego pokazał się u nas ten robal, bo on lubi tereny leśne. Niby dla człowieka nie stanowi zagrożenia, lecz sama świadomość, że insekt wchodzi do domu, jest niefajna.
Internauta pyta przy okazji innych mieszkańców naszej dzielnicy: – U Państwa ten brązowawy śmierdzący robak też jest widoczny?
Czekamy na Państwa komentarze.
Komentarze