Czy w Fordonie zapanują „egipskie ciemności”?

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce w Fordonie na terenach należących do spółdzielni mieszkaniowych zgasną wszystkie latarnie. Wyłączenie oświetlenia na fordońskich uliczkach to efekt wygaśnięcia umowy na oświetlenie pomiędzy Bydgoszczą a Eneą Oświetlenie. Nowa umowa obowiązująca od tego roku, nie obejmuje terenów spółdzielni mieszkaniowych. Nie zgadzają się z tym prezesi spółdzielni, którzy twierdzą, że to obowiązek miasta. Przedstawiciele Enei mówią, że lampy włączą natychmiast po podpisaniu nowej umowy.
Pracownicy Enei rozpoczęli już ręczne wyłączanie 3 tys. latarni stojących na terenach spółdzielni mieszkaniowych. Płacić za oświetlenie nie chce ani miasto, ani spółdzielnie. Ratusz twierdzi, że tereny te nie podlegają gminie, Z kolei prezesi spółdzielni uważają, że z oświetlenia korzystają nie tylko spółdzielcy, ale też pozostali bydgoszczanie. Zapowiadają, że jeśli sytuacja się nie zmieni, swoich praw dochodzić będą w sądzie.
Umowa podpisana z ratuszem nie obejmuje terenów spółdzielczych. Według przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych, podległe im tereny nie są ogrodzone. Korzystają z nich nie tylko mieszkańcy spółdzielczych bloków, ale także przechodnie.
Komentarze