Nie mogę dojechać do pracy

Na temat uroków korzystania z komunikacji miejskiej w Bydgoszczy napisała do nas czytelniczka, Patrycja Pasteky.

Jestem załamana komunikacją miejską w Bydgoszczy, a w zasadzie jej brakiem. Pracuję w Fordonie Pracę kończę pracę o godzinie 22.00. Nie mam jak dojechać na Wilczak. Czy można coś z tym zrobić? Dzwoniłam w tej sprawie do MZK, ale tam nikt nie odpowiada. Kontaktowałam się z radą mieszkańców osiedla Wilczak- Jary. Powiedziano mi, że na tą chwilę nic nie mogą zrobić. Otrzymałam informację, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest przebudowa torów koło Klarysek pisze Patrycja Pasteky.

Na przykład wczoraj moja podróż do pracy trwała 1,5 h. Z Placu Teatralnego do Ronda Jagiellonów musiałam wziąć taksówkę za 12 zł! Wracając z pracy do domu po godzinie 22.00 płacę za taxi 35 zł. Pomimo że mam kartę sieciową, muszę dopłacać za jazdę taksówkami. Inaczej nie dojadę do domu albo do pracy. Myślała żeby korzystać z roweru. Ale później w tramwaju czy autobusie trzeba za rower zapłacić. Jestem załamana. Te podróże to katorga – dodaje Pasteky.