Mieszkanka Fordonu paliła w piecu odpadami. Ta historia ma jednak pozytywne zakończenie
To ci historia! Straż Miejska ukarała mieszkankę Fordonu i jeszcze... jej pomogła
– Jestem samotną matką, wychowującą dwoje dzieci i nie mam pracy. Nie stać mnie na zakup jakiegokolwiek opału – tłumaczyła kobieta z Fordonu, gdy strażnicy miejscy przyjechali na interwencję po tym, jak zauważyli, że z komina jej mieszkania wydobywa się czarny, gęsty dym.
Funkcjonariusze podejrzewali, że pani pali śmieciami – i się nie mylili. – Biorąc pod uwagę fakt, iż podkłady kolejowe są zaliczane do odpadów niebezpiecznych, bydgoszczanka została ukarana grzywną i wystawiono jej polecenie usunięcia tych odpadów przez wyspecjalizowaną firmę – informuje Straż Miejska.
Interwencja w tym domu wyszła jednak rodzinie na plus. Municypalni powiadomili Rejonowy Ośrodek Pomocy Społecznej o trudnej sytuacji życiowej samotnej matki i jej dzieci. Parę dni później rodzina otrzymała dofinansowanie na zakup opału, a także inne wsparcie, m.in. bezpłatne obiady dla dzieci w szkole. Kilka tygodni po interwencji, kobieta nadesłała do Straży Miejskiej kopię faktury za wykonaną usługę wywozu i utylizacji odpadów niebezpiecznych. Nawet zdjęcie pojazdu wywożącego wspomniane śmieci dołączyła.
Komentarze