To się nazywa mieć pecha…

Policjant drogówki przebywający w domu, po 3.00 nad ranem, pod swoim domem usłyszał głośny hałas. Gdy wyjrzał przez okno zauważył, że auto będące sprawcą kolizji odjeżdża.  Prywatnym autem ruszył za sprawcami zdarzenia. Okazało się że obaj są nietrzeźwi!

W zeszły poniedziałek, po godz 3.00  dwaj mężczyźni poruszający się srebrną Mazdą uderzyli w stojący przy drodze pojazd uszkadzając go, po czym zaczęli się oddalać..Kierowca mazdy miał pecha, bo uderzył w Mercedesa tuż pod domem funkcjonariusza.

Policjant, który był świadkiem zdarzenia natychmiast poinformował o tym dyżurnego jednostki. Prywatnym autem  ruszył za sprawcą prywatnym pojazdem. Zobaczył jak kierujący wysiada z auta i zaczyna pchać pojazd a pasażer zajmuje miejsce kierowcy. i prowadzi dalej auto. Policjant podbiegł do Mazdy i wyciągnął kluczyk ze stacyjki auta uniemożliwiając sprawcom dalszą jazdę. Jak się okazało  26-latni sprawca kolizji miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. 39-letni pasażer, który po zdarzeniu wsiadł za kierownicę aż 3 promile! Policjanci zatrzymali prawo jazdy pierwszemu z nich, oraz dowód rejestracyjny.  Sprawca kolizji usłyszy dodatkowo zarzut za jej spowodowanie pod wpływem alkoholu – .informuje oficer prasowy KPP w Lipnie