List od Czytelnika: Straż Miejska nie do likwidacji? Im należą się pochwały!

Do redakcji napisał Jarosław, który jak sam przyznał nie pawał miłością do służb mundurowych. Zmieniło się to wczoraj, gdy jego Fiat nie odpalił.

– Wsiadłem przekręciłem stacyjkę i nic. Otworzyłem maskę, a za moimi plecami momentalnie pojawił się patrol straży miejskiej. Miły strażnik zapytał czy mogą pomóc, bo z miłą chęcią to uczynią. Zaparkowali samochód, przynieśli urządzenie rozruchowe, które momentalnie rozwiązało problem startu mojego samochodu. Uśmiechnięci powiedzieli, że cieszą się, że mogli pomóc. Obiecałem, że zrobione zdjęcie roześlę gdzie się da, bo o taką straż miejską chcę walczyć. To ludzie, którzy naprawdę są dla nas – mówi w swoim mailu Jarosław z Przylesia.