Aktualności

Dokonywał przestępstw siedząc za kratkami

Michał P. w czasie obywania kary w Zakładzie Karnym w Fordonie kontaktował się telefonicznie z będącą na wolności wspólniczką, Marią Ł. Wyłudzili metodą na „internetową sprzedaż smarfonów” kilkadziesiąt tysięcy złotych.

– Osadzeni odbywający karę na podstawie wydanego prawomocnego wyroku mogę korzystać z zamontowanych na korytarzach automatów telefonicznych. Każdy więzień zgodnie z regulaminem może wykonać jedno połączenie co dwa dni. Oczywiście jeśli posiada impulsy na karcie. Rozmowy są monitorowane i limitowane czasowo. Nie są jednak nagrywane. Przywilej korzystania z usług TP SA z oczywistych względów nie dotyczy osób tymczasowo aresztowanych lub przebywających w śledztwie. Mówi o tym art. 105b § 1. Kodeksu Karnego Wykonawczego: „Skazany ma prawo korzystać, na własny koszt, z samoinkasującego aparatu telefonicznego” informuje rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Fordonie, zastępca dyrektora, kapitan Mariusz Klimczuk.

Michał P., lat 32, odbywał w ZK w Fordonie karę pozbawienia wolności za oszustwa. Po prawomocnym wyroku miał status osadzonego. Mógł więc korzystać z telefonu zgodnie z regulaminem. Przez telefon instruował Marię Ł. jak za pośrednictwem internetu składać oferty sprzedaży smartfonów. Były to typowe wyłudzenia. Dobrana para nie posiadała do sprzedaży żadnych telefonów. Obecnie Michał P. ma ponownie status aresztowanego. Wiążę się to miedzy innymi z zakazem kontaktowania przez telefon ze światem zewnętrznym.

 Prokuratura postawiła Michałowi P. dwadzieścia dwa zarzuty wyłudzenia . Jednak jest to zdaniem śledczych jedynie wierzchołek góry lodowej. Zarzutów może być nawet kilka razy więcej. Na każdej takiej fikcyjnej transakcji oszuści zarabiali około 2.000 złotych. Za tego typu przestępstwo popełnione w warunkach recydywy może mu grozić do ośmiu lat więzienia. Jego wspólniczce Maria Ł. postawiono jedenaście zarzutów. Została też objęta policyjnym dozorem i ma zakaz opuszczania kraju.

Rzecznikowi prasowemu Zakładu Karnego w Fordonie, kapitanowi Mariuszowi Klimczukowi zadaliśmy podstawowe pytanie. Jak to było możliwe, że pomimo kontroli rozmów telefonicznych więzień mógł regularnie instruować wspólniczkę?

Odpowiedź rzecznika przedstawimy w poniedziałek.

Komentarze

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker