Aktualności

Fordońscy strażacy są bezsilni. Wokół dzielnicy płoną trawy na górkach.

Ostatnio paliły się trawy w okolicach mostu na Wiśle i wzgórza Wyszogród. Kilkanaście razy gaszono w tym roku nieużytki na fordońskich górkach. Susza i silne wiatry sprzyjają rozprzestrzenianiu pożarów.

Pożary stwarzają ogromne zagrożenie dla ludzi. Wystarczy jeden silniejszy podmuch wiatru, chwila nieuwagi, a ogień zaczyna szaleć nie do opanowania. Zabija wszystko na swojej drodze. Żadne zwierzę nie ma z nim szans. Ogień bezpowrotnie niszczy miejsca bytowania mrówek. Giną też trzmiele które zimują w zeszłorocznych trawach. Zniszczeniu ulegają miejsca bytowania bażantów, kuropatw i zajęcy. Ogień uśmierca też małe ssaki, płazy, gady, owady, myszy, kuny, żaby, jaszczurki, biedronki, dżdżownice, pająki i wiele innych.

W większości wypadków są to ewidentne podpalenia. Według naszego rozeznania można przyjąć, że podpalaczami są głównie nudzący się młodzi ludzie. Pożary wybuchają przeważnie w godzinach porannych w dni wolne od pracy. W pozostałe dni ogień jest wzniecany na fordońskich górkach w godzinach zakończenia lekcji w pobliskich szkołach, czyli od 13.00-14.00. Bez wątpienia te pożary nie wybuchły samoistnie.   Że tak jest w istocie, najepiej świadczy ilośc pożarów traw w ostatnim „Dniu wagarowicza”. Szkopuł w tym, że sprawcę niełatwo złapać. Trzeba świadka i to najczęściej takiego, który będzie chciał obciążyć znajomego. O to jednak bardzo trudno    – mówi st. kapitan Krystian Pirtrzak,  oficer dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP w Bydgoszczy.

Komentarze

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker